ˇ Newsletter |
Aby móc otrzymywać e-maile z Kama Starachowice musisz się zarejestrować. |
ˇ Aktualnie online |
Gości online: 11
Użytkowników online: 0
Łącznie użytkowników: 3
Najnowszy użytkownik: marko1321
|
ˇ Kalendarz |
Ni |
Po |
Wt |
śr |
Cz |
Pi |
So |
|
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
|
|
|
|
|
|
Sensacja techniczna sprzed 40000 lat |
Śmiercionośna maszyna
Właściwie nie ma się czym chwalić. Pierwsza w dziejach maszyna wynaleziona przez, człowieka, przeznaczona była do usprawnienia zabijania, do powiększenia zasięgu i siły rażenia dzid miotanych przedtem ręcznie. Nieznany wynalazca łuku musiał być człowiekiem niezwykle pomysłowym i bystrym obserwatorem. Wymyślone przez niego urządzenie stanowi bowiem pierwszy w dziejach przykład celowego magazynowania energii. Fakt, że pierwsza wynaleziona przez człowieka maszyna służyła do zabijania, nie był przypadkowy, ale też nie wynikał bynajmniej z krwiożerczego instynktu tkwiącego w ludzkiej naturze. Po prostu w paleolicie, czyli starszej epoce kamiennej (zwanej też epoką kamienia łupanego), podstawowym zajęciem człowieka było polowanie. Ludzie koczowali wówczas w niewielkich, kilkudziesięcioosobowych grupach po odwiecznej puszczy żywiąc się głównie tym, co upolowali. Zbieractwo — wyszukiwanie jadalnych owoców leśnych i korzonków — było tylko koniecznym (można by rzec witaminowym) uzupełnieniem zasadniczego wówczas pokarmu — mięsa. Ten zestaw menu zmuszał pradawnych łowców do bezustannego przemierzania puszczy w pogoni za zwierzyną. Prymitywna broń — maczuga, drewniany oszczep czy kamień — której użycie wymagało znacznej sprawności fizycznej — była niezbyt skuteczna, gdy trzeba było razić ruchliwe i szybkie cele. Nadrabiając braki swej natury pomysłowością, człowiek urządzał zasadzki i nagonki, kopal doły-pułapki, a z czasem (kilkadziesiąt tysięcy lat temu) oswoił sobie i wytresował nieocenionego towarzysza łowów — psa. Niemniej, aż do momentu wynalezienia łuku, koczujące gromady myśliwych żyły stale na pograniczu głodu. Mięso jest produktem łatwo psującym się i nie można go zbyt długo przechowywać. Toteż kilka kolejnych nieudanych polowań nieuchronnie oznaczało głód. Człowiek ówczesny poświęcał więc cały swój czas zdobywaniu pożywienia. Jeśli uważamy za słuszne przysłowie, głoszące, iż „potrzeba jest matką wynalazków", nie powinniśmy się dziwić, że pierwsza maszyna miała takie właśnie przeznaczenie.
Mezolityczne malowidło naskalne zachowane w jednej z grot w Hiszpanii: łucznik strzela do górskiej kozicy
Łuk spowodował prawdziwy przewrót w sposobie życia człowieka. Dzięki niemu stale dotąd zagrożony byt naszych pradawnych przodków został zabezpieczony. Łuk skrócił też znacznie czas poświęcany na zdobywanie pożywienia. Myśliwi z epoki kamiennej przyzwyczajeni do stałej aktywności, a dysponujący teraz wolnym czasem — mogli zająć się rozwijaniem innych, przeróżnych umiejętności. Właśnie dzięki znajomości łuku następuje wówczas coś w rodzaju pierwszej „rewolucji technicznej". Pojawia się niezwykle bogaty i zróżnicowany zestaw najprzeróżniejszych, coraz doskonalszych narzędzi z drewna, kamienia, kości i rogu — różnego rodzaju noże, szydła, rylce, piły, wiertła itp.
malowidło odkryte w Hiszpańskich grotach: scena zbiorowego polowania na stado jeleni
Powstają także pierwsze narzędzia skonstruowane z dwóch różnych materiałów, których najpowszechniejszym przykładem był drewniany oszczep zbrojony krzemiennym grotem. Lukowi też zawdzięczamy zapewne pierwszy potężny rozkwit prawdziwej sztuki — m.in. zaczęto wówczas stosować barwniki naturalne do zdobienia ciała oraz malowideł naskalnych, które do dziś urzer kają nas swym prawdziwym artyzmem. Nie wiemy, kiedy dokładnie człowiek zaczął posługiwać się łukiem — zazwyczaj wynalazek ten umieszcza się w okresie odległym o 70 000—40 000 lat przed naszą erą. Przypuszcza się też, że pojawił się on niezależnie w rozmaitych punktach naszego globu. Zachowały się ślady wskazujące na znajomość i stosowanie łuku na obszarze Europy i Afryki ok. 35 000 r. p.n.e. Łuk na długie stulecia stał się podstawową bronią. Używały go wszystkie armie starożytności i średniowiecza. Zachowało się wiele legend i podań o ludziach, którzy osiągali we władaniu nim prawdziwe mistrzostwo. Ojciec Aleksandra Wielkiego, Filip Macedoński, stracił prawe oko oblegając bogate greckie miasto Metonę. Wybił mu je ponoć świetny łucznik Asteros strzałą — na której napisał: „W prawe oko króla Filipa". Na tej samej zasadzie, co łuk, oparte były niektóre ze starożytnych machin miotających pociski — stosowane od IV w. p.n.e. na terenie starożytnej Grecji. Z łuku wywodzi się również kusza, znana już w starożytności, głównie na Dalekim Wschodzie. W Europie rozpowszechniła się ona w średniowieczu. Urządzenia te, dzięki stosowaniu stalowych łuków oraz napinaniu cięciwy za pomocą kołowrotu lub korby, miały znacznie spotęgowaną siłę wyrzutu pocisku, a przez to również większy zasięg. W 1130 r. sobór lateraneński zabroni! nawet pod groźbą klątwy kościelnej używania kuszy przeciw chrześcijanom, określając ją jako „...niemal szatańskie narzędzie mordu, które zabija człowieka tak szybko, że nawet nie czuje on trafienia..." Zakazu tego zresztą nie respektowano. Wprowadzenie kuszy nie zmniejszyło jednak wcale roli łuku.
Epizod z bitwy pod Crecy (ilustracja ze starej kroniki francuskiej): z prawej łucznicy angielscy, z lewej kusznicy genueńscy
Na przykład w bitwie pod Crecy (1346 r.) angielscy łucznicy rozgromili oddział kuszników genueńskich wspomagających armię francuską. Przyczyną tego było, że kusza, choć miała większy zasięg i zapewniała większą precyzję trafienia, była znacznie mniej szybkostrzelna od łuku. Wprawni w strzelaniu Anglicy, których sportem narodowym było wówczas łucznictwo, potrafili wyrzucać ze swych długich łuków 24 strzały na minutę. Z czasem jednak rozwój broni palnej (zapoczątkowany w XVI w.) wyparł łuk z uzbrojenia armii europejskich. Schyłek jego kariery przypada na XVII w., kiedy stosowały go jeszcze niektóre oddziały specjalne — np. lekka jazda tatarska. Pamiętamy z „Trylogii" niezrównanego łucznika tamtej epoki — pana Muszalskiego. Luk przetrwał do naszych czasów jako sprzęt sportowy. W łucznictwie nasi zawodnicy, a zwłaszcza zawodniczki odnoszą poważne sukcesy międzynarodowe.
Mgr inż. Bolesław Orłowski
źródło młody technik 11/71
kama
|
Oceny |
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
|
|